Można powiedzieć, że wiele polskich miast z dnia na dzień rozrasta się, codziennie powstają nowe bloki, osiedla dzielnice. Architekci dwoją się i troją by wymyśleć coraz to nowe rozwiązania, ciekawe budynki zachwycające formą i kolorami.
Wydawać by się mogło, że życie kwitnie tylko tam gdzie czuć nowoczesność i przepych. To nieprawda. Nowe osiedla bardzo często przypominają obozy. Choć z daleka zachwycają z bliska okazują się ogrodzonymi zamkniętymi przestrzeniami, z których trudno się wydostać i do których trudno wejść.
Bloki stawiane są bardzo blisko jeden przy drugim, mało miejsca jest na plac zabaw dla dzieci, alejki spacerowe czy choćby trawnik. Zupełnie inaczej sprawa wygląda na najstarszych osiedlach. Wydawać by się mogło, że okupowane przez najstarszych mieszkańców, zapomniane i niezadbane czują jeszcze czasy komuny i biedy. Najstarsze osiedle przekonują często, że wcale nie musi być tam szaro, buro i ponuro. Choć co prawda przed blokiem częściej można spotkać odpoczywającą na ławce staruszkę, niż biegające dzieciaki, ale to dzięki takim właśnie ludziom przyroda kwitnie.
Przy każdym bloku, pod balkonem jest skrawek ziemi. Tenże skrawek jest bardzo intensywnie wykorzystywany i starannie przemyślany. Rosną tam kwiaty małe i duże, rozchodniki, tulipany, dzwoneczki, przebiśniegi, fiołki czy dalie. Tak naprawdę całe osiedle kwitnie! Pod każdym niemalże balkonem jest różnorodność wzorów i kolorów, która zachwyca. Co najważniejsze, podbalkonowe ogródki są bardzo zadbane i pielęgnowane przez trzęsące się staruszki. Nie znajdziemy tam chwastów, czy przesuszonych roślinek.
W centrum osiedla niejednokrotnie znajduje się park. Park, który roztacza zielone potężne ramiona nad nowoczesnym placem zabaw dla dzieci i alejami spacerowymi dla dorosłych. Każdy znajdzie dla siebie tu miejsce. Żeby było jeszcze piękniej w samym środku parku zlokalizowana jest fontanna. To przy niej najczęściej zbierają się sąsiadki z naprzeciwka, to tutaj matki siadają na ławce by oddać się lekturze podczas gdy dziecko słodko śpi w wózeczku, a starsi panowie w tajemnicy uprawiają hazard łupiąc w karty lub warcaby.
Ten park z powodzeniem mógłby startować w konkursie najpiękniejszy ogród na świecie. Nie wiem ilu architektów, ilu ogrodników i ilu robotników musiałoby pracować nad tak wielkim i niesamowitym ogrodem gdyby nie poczciwe staruszki, które dla własnej przyjemności uprawiają pod balkonami ogrodnictwo najwyższej rangi. Oczywiście znajdą się i tacy, którzy twierdzą, że przez te grządki i kwiatki osiedle zatraca swoją funkcje, że robi się wsiowo i odpustowo zamiast nowocześnie. Jednak takie miejsca maja swój niepowtarzalny klimat, a o gustach nie należy dyskutować.
Dzięki tym roślinkom i kolorowym dywanom osiedle różni się od innych, zamiast wydeptanych ścieżek i śmieci na trawnikach jest kwitnąco i wesoło. Taki widok motywuje, dodaje energii i poprawia humor nie tylko mieszkańcom, ale i naprawdę wielu przypadkowym przechodniom. Szanujmy przyrodę, bo jeśli ją zaniedbamy nasze życie straci kolor.